Potężnie atakowany ostatnio przez siły międzynarodowe prawicowy prezydent Brazylii Jair Bolsonaro oraz brazylijski rząd starają się chronić rodziny oraz zdecydowanie stoją po stronie prawa chroniącego życie. W Brazylii aborcja jest dozwolona tylko w przypadku zagrożenia życia matki oraz gwałtu. Jednakże międzynarodowe organizacje promujące tzw. „prawo kobiet do aborcji” nieustannie atakują. Prym wiedzie Światowa Organizacja Zdrowia, która w swoich wytycznych umieściła informacje, jak kobieta może sama sobie przerwać ciążę, lansując jednocześnie pogląd, że jest to bezpieczne, o ile dokona się wcześniej określone badania i przyjmie wskazane środki farmakologiczne. Promuje się przy tym fałszywy pogląd, że aborcja legalna lub dokonana zgodnie z wytycznymi WHO jest dla kobiety bezpieczna. Niebezpieczne mają być aborcje dokonywane tylko pokątnie przez tzw. babki, więc promocja legalnej aborcji jest konieczna dla ratowania zdrowia i życia kobiet, co jest ewidentnym kłamstwem.
Opierając się na tych wytycznych, brazylijski portal dla kobiet AzMina, popularny zwłaszcza wśród nastolatek, opublikował artykuł informacyjny W jaki sposób odbywa się bezpieczna aborcja?
Autorką tego artykułu jest Helena Bertho. W oparciu o kolejne zalecenia WHO dotyczące przeprowadzania aborcji, informuje ona młode kobiety, w jaki sposób mogą zrobić to same, wmawiając im, że jeżeli zastosują się do tych wskazówek nie będzie to dla nich niebezpieczne. W artykule zamieszczone są szczegółowe instrukcje w formie referowania kolejnych zaleceń WHO. Na pierwszy rzut oka widać, że jest to tylko pretekst, aby przekazać brazylijskim kobietom informacje niezbędne do dokonania nielegalnej aborcji.
Damares Alves brazylijska Minister ds. Kobiet, Rodziny i Praw Człowieka, stwierdziła, że publikowanie wytycznych WHO, dotyczących „samoobsługi” w wykonywaniu aborcji, narażają życie i zdrowie kobiet na poważne niebezpieczeństwo. W tej sytuacji złożyła oficjalne zażalenie do prokuratora generalnego Sao Paulo o możliwości popełnienia przestępstwa przez portal AzMina. Prokuratura potwierdziła, że otrzymanie ten wniosek i obecnie rozważa możliwość rozpoczęcia oficjalnego śledztwa.
Minister Alves została obrzucona inwektywami i hejtem ze strony brazylijskich środowisk lewicowych oraz liberalnych mediów, które nazwały ją przeciwniczką wolności słowa i religijną fundamentalistką. W odpowiedzi napisała do jednego z najpopularniejszych dzienników brazylijskich „Folha de S. Paulo”, wyjaśniając, że wytyczne Światowej Organizacji Zdrowia są bardzo niebezpieczne dla kobiet i naraża je na śmierć, a jej obowiązkiem jest przeciwdziałanie ich bezkrytycznemu upowszechnianiu. Postawiła pytanie: Ile nastolatek, które nie chcą, aby ich rodzice dowiedzieli się o ciąży, zastosuje się do rad z tego artykułu? Ile ich w efekcie umrze?
Porównała także tekst promujący aborcję do możliwości opublikowania podobnych zalecań odnośnie samookaleczenia czy samobójstwa. Zapytała: Oczywiście, że intencje autora byłyby dobre, ale to spowodowałoby wiele nieszczęść: samookaleczeń czy samobójstw młodych ludzi? Tego robić nie wolno!
Źródło: C-Fam – 15 października 2019 r.