Live Action News w swoim poprzednim raporcie przedstawiła fakty dotyczące eksperymentów medycznych, które miały na celu pozyskanie dzieci i kobiet z Burkina Faso w Afryce do przeprowadzenia farmakologicznie prowokowanej aborcji w 13 do 22 tygodnia ciąży (w czwartym i piątym miesiącu). Obecny raport przestawia podobną akcję przygotowywaną w Kolumbii. Oba programy są sponsorowane przez Gynuity Health Projects, który podejmuje prace nad rozszerzeniem aborcji farmakologicznej (nazywanej teraz medyczną).
Pigułka aborcyjna jest dopuszczona do stosowania w USA do 10 tygodnia ciąży. W praktyce zastępuje ona wszystkie procedury aborcyjne w pierwszym trymestrze. Jej stosowanie staje się niezwykle popularne, nikt tych przypadków nie liczy i nie raportuje. Profesjonalna reklama wmawia, wystraszonym poczęciem niechcianego dziecka, kobietom, że jest to metoda całkowicie bezpieczna, zachowuje pełną prywatność i tylko krwawienie będzie trochę większe niż normalna miesiączka. Prawda jest drastycznie inna!
Powikłania są bardzo częste i bardzo niebezpieczne dla kobiety. Zdarzają się krwotoki, zaleganie martwego płodu, stany zapalne. Nawet przypadki zgonów. Często sprawa kończy się łyżeczkowaniem macicy w szpitalu, gdzie trzeba szybko ratować życie kobiety. Reklamowana intymność jest niezwykle niebezpieczna, gdy kobieta pozostaje sama z bólem i krwotokiem, później okazuje się fikcją, gdy konieczna jest hospitalizacja. Kobiety, które dały się nabrać na reklamę „o łatwym, prostym i bezproblemowym pozbyciu się problemu” świadczą o tym, że przeżywany ból po wzięciu środków skurczowych jest długotrwały i nie do wytrzymania.
Więcej na ten temat TUTAJ
Przygotowywany eksperyment na kolumbijskich kobietach oficjalnie ma na celu ocenę bezpieczeństwa, akceptowalności i wykonalności skróconej ambulatoryjnej aborcji medycznej (farmakologicznej) w 13–18 tygodniu ciąży. Ma również na celu wypracowanie procedur dla pracowników służby zdrowia w świadczeniu usług związanych z późną opieką aborcyjną.
Gynuity stoi również za kontrowersyjnymi eksperymentami z tzw. „regulacją miesiączki”, a także promocją aborcji przez telefon. Life Action w oparciu o zebraną dokumentację twierdzi, że funkcjonuje ona jak koń trojański, rozszerzając swoją działalność w zakresie eksperymentów aborcyjnych na kolejne stany, przedłużając termin i zwiększając liczbę uczestniczek badania. Ma to na celu ominięcie ważnych przepisów bezpieczeństwa ustalonych przez U.S. Food and Drug Administration (FDA) – Urząd Kontroli Żywności i Leków. Obecnie zdefiniowane badanie kliniczne ma być tylko wyrywkowe, chociaż planuje się objąć tysiąc uczestniczek w wielu do 10 lat. Wiele tych eksperymentów wydłużenia stosowania tzw. pigułki aborcyjnej będzie się odbywać w placówkach aborcyjnych Carafem, finansowanych przez Fundację Packarda, a także w Planned Parenthood, uzyskującego fundusze m. in. od Fundacji Buffeta.
W rzeczywistości aborcja farmakologiczna to co najmniej dwie, a często więcej tabletek. Eksperyment w Kolumbii ma polegać na podawaniu doustnie „pojedynczej dawki (200 mg) pigułki aborcyjnej (RU-486), a następnie 24-48 godzin później podjęzykowo 400 μg silnego środka skurczowego, jeszcze przed przybyciem do placówki prowadzącej eksperyment. Środek ten ma być podawany co trzy godziny podjęzykowo, aż do poronienia.
W USA procedura aborcji farmakologicznej (obecnie nazywanej medyczną) jest zatwierdzona do stosowania tylko przez 70 dni (10 tygodni) ciąży. Ulotka informacyjna tabletki poronnej wyraźnie mówi, że odsetek niepowodzeń rośnie wraz z zaawansowaniem ciąży. Podawany jest wskaźnik niepowodzeń 7 – 9% w przypadku aborcji w 9 – 10 tygodniu. Można sobie tylko wyobrazić, jaki będzie ten wskaźnik, gdy te tabletki zostaną zastosowane w znacznie później – od 13 do 18 tygodnia ciąży.
Gynuity instruuje, że jeżeli wydalenie płodu nie nastąpi do pewnego czasu przed zamknięciem placówki aborcyjnej danego dnia, ma zostać przeprowadzony „zabieg ratunkowy” w celu sfinalizowania aborcji.
Zaniepokojeni przedstawiciele Kongresu USA wystosowali list dotyczący nieetycznej próby rozszerzenia aborcji chemicznej w Burkina Faso. W maju 2019 roku 100 kongresmenów wysłało list do FDA z prośbą do agenta monitorującego Aid Access o wyjaśnienie w sprawie nielegalnego upowszechniania pigułek aborcyjnych, na które recepty zostały wypisane w Holandii, a zrealizowane przez aptekę w Indiach.
Eksperyment w Kolumbii jest już w pełni przygotowany. Zorganizowano system zakładania placówek aborcyjnych na zasadzie franczyzy i przygotowano olbrzymie wsparcie finansowe.
Pytanie tylko czy będzie to możliwe do realizacji ze względu na ostatnią decyzję Trybunału Konstytucyjnego Kolumbii, który nie rozszerzył prawa do aborcji. Biznes aborcyjny był już zupełnie pewny swojego zwycięstwa i przygotował cały system wsparcia. Przygotowany eksperyment przewiduje prowokowanie poronienia także w drugim trymestrze ciąży, co pozostaje w Kolumbii nielegalne. Usiłowanie, aby aborcję farmakologiczną (fałszywie nazwaną obecnie medyczną) prowadzić metodą podziemia aborcyjnego jest w przypadku późnych aborcji trudne do realizacji, gdyż wymaga ingerencji chirurgicznej, którą trudno ukryć.
Należy się jednak spodziewać potężnej propagandy reklamującej pigułkę, która „szybko i łatwo doprowadzi do poronienia” – przez telefon i przez Internet, ale do 10 tygodnia ciąży. Oni to mają już w pełni opanowane. Jest to nadal w Kolumbii nielegalne, ale trudne do zablokowania.
Sytuacja jest bardzo podobna do Polski. Prawo zabraniające aborcji z trzema wyjątkami jest identyczne jak kolumbijskie. Pigułka aborcyjna nie jest dopuszczona do stosowania. Natomiast reklama aborcji „medycznej” w Internecie nie jest kontrolowana i wiele kobiet może się dać oszukać, że to łatwe i proste. O wielkim cierpieniu i ryzyku dla zdrowia i życia kobiet jakoś nikt nic nie mówi!
Uwaga: ze względów reklamowych nie podajemy oficjalnych nazw preparatów aborcyjnych.
Źródło: Life Action News, opracowanie własne – 2 marca 2020 r.