Wydawało się, że w kontekście światowej pandemii koronawirusa trudno nas zaskoczyć czymś nowym. Nic z tych rzeczy! Departament Zdrowia w Nowym Jorku wydał nowe zalecenia odnośnie zachowań seksualnych w czasie pandemii koronawirusa. New York Post nazwał je „notatką nt. seksu”.
Dr Jennifer Roback Morse, prezes Ruth Institute, zwraca uwagę, że treść tych zaleceń traktuje seks jako zwyczajną funkcję cielesną, co jest typowe dla Rewolucji Seksualnej, opartej na marksistowsko-komunistycznej ideologii. – Na początku myślałam, ze to jakiś żart, ale okazało się, że na prawdę zostało wydane takie oświadczenie – dodaje.
Zalecenia Departamentu Zdrowia Nowego Jorku są z punktu widzenia osób mocno uzależnionych od przeżyć seksualnych bardzo restrykcyjne. Jeżeli masz wiele kontaktów z różnymi partnerami lub zarabiasz usługami seksualnymi, rozważ przerwę od tych osobistych randek – napisano. Ostrzeżenie obejmuje również seks grupowy i udział w orgiach (co najmniej w czasie kryzysu).
Jako najbezpieczniejszą metodę zabezpieczenia przed koronawirusem zaproponowano masturbację pod warunkiem częstego mycia rąk i zabawek erotycznych wodą z mydłem przez co najmniej przez 20 sekund. Ostrzeżenie obejmuje także kontakt z kałem, który również może rozprzestrzeniać koronawirusa. Zalecenie stwierdza, że kolejnym najbezpieczniejszym partnerem seksualnym jest ktoś, z kim się mieszka – i podkreśla: - Miej w tym czasie jak najmniej partnerów.
Zbulwersowana dr Morse zwraca uwagę: - Normalni ludzie wiedzą, że powinni powstrzymywać się od zachowań zagrażających życiu. Czy mieszkańcom Nowego Jorku koniecznie należy zalecać powstrzymywanie się od przygodnych kontaktów seksualnych z nieznajomymi i orgii podczas tak poważnego zagrożenia, jakim jest pandemia? Należy też zwrócić uwagę, że zalecenia te mają charakter otwarty, a nie są jednoznacznie sformułowane, czego w sytuacji epidemii się nie stosuje.
Morse podkreśla, że nikt nigdy nie umarł na skutek powstrzymania się od seksu. I komentuje: - Jeżeli ktoś myśli, że umrze bez doznań seksualnych, oznacza to poważne uzależnienie. Wygląda na to, że Departament Zdrowia Nowego Jorku jest prowadzony przez osoby, które jako normę zakładają aktywność seksualną wyrażającą się przez seks grupowy, swobodne kontakty i orgie. To jest oparte na przeświadczeniu, że ludzie mają pełne prawo do seksu tyle, ile chcą i jak chcą, bez żadnej odpowiedzialności czy konsekwencji. To typowa ideologia Rewolucji Seksualnej. Ta perspektywa pozwala tym urzędnikom być przekonanym, że ich oświadczenie jest bardzo odważnym ruchem, gdyż zalecanie jakichkolwiek ograniczeń w tej dziedzinie, to dla nich krok niezwykle radykalny.
- Jedną rzeczą, której oni nigdy nie robią, jest rozmawianie o seksie w kontekście moralnym – zauważa Morse. – Dla nich jednoczesne poruszanie spraw dotyczących seksu i moralności jest purytańskie i obsesyjne. Jednakże Centers for Disease Control podaje, że każdego roku w USA pojawia się 20 milionów nowych infekcji chorób przenoszonych drogą płciową, być może jest to jakiś powód, aby można było cokolwiek powiedzieć o wstrzemięźliwości.
Nowy Jork słynie z poparcia wyjątkowo liberalnych zachowań. Jako pierwszy w USA uchwalił prawo zezwalające na aborcję aż do urodzenia dziecka, przy czym władze miasta celebrowały ten fakt wyjątkowo uroczyście.
Źródło: Ruth Institute/ Life Site News, opracowanie własne – 25 marca 2020 r.