W czwartek 11 marca br. posłowie parlamentu Malawi głośno krzycząc NIE! odrzucili możliwość dalszego procedowania ustawy legalizującej zabijanie nienarodzonych dzieci w ich kraju. W całej Afryce deputowani w przeważającej większości głosowali za zablokowaniem debaty i rozpoczęciem prac nad ustawą legalizującą przerywanie ciąży, co dzieje się corocznie od 2016 roku.
Malawi, dawniej Niasa – państwo położone w południowo-wschodniej Afryce – chroni prawo do życia nienarodzonych dzieci. Prawo zezwala na aborcję tylko w sytuacji, gdy zagrożone jest życie matki.
Reuters podał, że ustawa, zaproponowana przez posła Mathewsa Ngwale'a, zalegalizowałaby aborcję, w sytuacji zagrożenia zdrowia i fizycznego, i psychicznego matki lub gdy ciąża jest wynikiem gwałtu lub kazirodztwa.
Poseł Werani Chilenga wystąpił z wnioskiem o debatę nad zaproponowanym projektem ustawy, ale inni deputowani szybko i jednoznacznie odrzucili tę propozycję, poinformuje Nyasa Times. Prowadzący debatę pierwszy wicemarszałek parlamentu, Madaliso Kazombo, zadał zebranym ogólne, czy chcą wprowadzić proponowane zmiany i kontynuować debatę, posłowie jednak razem, głośno krzyknęli NIE! Wniosek został skutecznie i szybko odrzucony.
Prominentny polityk, Nicholas Dausi, podsumował tę sytuację mówiąc, że ten projekt ustawy w ogóle nie powinien być rozpatrywany w Parlamencie, gdyż stoi w sprzeczności z wartościami malawińskiego społeczeństwa.
Wszyscy przywódcy religijni Malawi zachęcają ustawodawców, aby pozostali silni i stali na straży ochrony życia dzieci w łonach matek w swoim kraju. Za obroną życia dzieci poczętych opowiedziały się: Synod Generalny Prezbiteriańskiego Kościoła Środkowoafrykańskiego, Konferencja Episkopatu Malawi Kościoła katolickiego, Stowarzyszenie Ewangelickie Malawi, Komisja Spraw Publicznych i Stowarzyszenie Muzułmańskie w Malawi.
Malawi i inne kraje Aryki, które tradycyjnie bronią życia dzieci w łonach matek, znajdują się obecnie pod naciskiem narastającej międzynarodowej presji, aby zalegalizować aborcję. Jest to sponsorowane przez kilku miliarderów oraz rządy niektórych krajów. W 2017 roku Kanada i kilka krajów europejskich utworzyło proaborcyjną grupę operacyjną o nazwie She Decides (Ona decyduje),. wykorzystując pieniądze podatników Times informuje, że aktywiści z tej grupy byli w czwartek obecni przed parlamentem, wzywając ustawodawców do uchwalenia ustawy legalizującej aborcje.
Chimwemwe Mlombwa, działaczka aborcyjna reprezentująca tę grupę, twierdziła, że ustawa aborcyjna ratuje życie, ponieważ kobiety umierają podczas niebezpiecznych, nielegalnych aborcji. Stosowała przy tym typowy chwyt propagandowy wmawiając, że aborcja legalna jest zawsze bezpieczna, co jest oczywistą nieprawdą.
W odpowiedzi na jej akcję, obrońcy życia podkreślili, że zwolennicy aborcji nie przeznaczają swoich funduszy na lepszą organizację podstawowej pomocy medycznej dla kobiet, zwłaszcza na opiekę okołoporodową, która tak naprawdę ratuje życie wielu matek. Oni wolą wydać te pieniądze na zabijanie nienarodzonych dzieci i okaleczanie ich matek. Ponadto grupy działające na rzecz legalizacji aborcji, które mówią o tzw. niebezpiecznych aborcjach, zupełnie zapominają o tym, że wiele z nich organizowanych i sponsorowanych właśnie przez nie.
Legalizacja przerywania ciąży nie chroni kobiet przed niebezpiecznymi aborcjami. Na przykład w Stanach Zjednoczonych statystyki i inne badania wskazują, że to postęp nowoczesnej medycyny – a nie zalegalizowane aborcje – poprawiły stan zdrowia kobiet i doprowadziły do spadku liczby zgonów matek.
Znana obrończyni życia, Obianuju Ekeocha, nazywana w Arfyce Uju, która jest ekspertem biomedycznym z Nigerii oraz fundatorką i prezydentem ogólnoafrykańskiej organizacji Culture of Life Africa, skrytykowała proaborcyjną działalność grupy She Decides. Podkreśliła, że ignorują oni prawdziwe potrzeby Afrykanów, ich wartości i tradycję.
Podczas swojego wystąpienia w 2017 roku powiedziała: Wiele zachodnich krajów, w tym Kanada i Holandia, zdecydowało się połączyć posiadane fundusze na pomoc dla Afryki , ale nie na żywność dla głodujących, nie pozyskiwanie wody, której dramatycznie brakuje. Z tych pieniędzy Afrykanie nie mogą korzystać zgodnie ze swoimi największymi potrzebami. Oni zbierają miliony dolarów, aby narzucić nam tzw. bezpieczną aborcję. Najbardziej przygnębiający jest fakt, że te zachodnie kraje nawet nie pomyślały, aby nas Afrykanów zapytać, co jest nam najbardziej potrzebne. Na pewno nie zabijanie dzieci w łonach ich matek.
Udostępnij tę informację
Źródło: Life News, opracowanie własne – 12 marca 2021 r.