Parlament Hiszpanii w czwartek 18 marca 2021 roku ostatecznie przyjął ustawę legalizującą eutanazję. Ma ona wejść w życie za trzy miesiące. Hiszpania stanie się wówczas jednym z nielicznych krajów europejskich, które w swoich granicach dozwalają na medyczną pomoc w umieraniu pod określonymi warunkami.
Projekt tej ustawy został początkowo zaproponowany w 2018 roku przez Hiszpańską Partię Socjalistyczną (PSOE), ale konserwatystom udało się wówczas ją odrzucić.
Jednak wynik ostatnich wyborów i sformowanie rządu koalicyjnego przez lewicową partię Unidas Podemos oraz właśnie PSOE, z premierem Pedro Sánchezem, pozwoliło na ponowne podjęcie tego tematu w Parlamencie. Koalicja ta, z pomocą mniejszych partii, była w stanie uzyskać wystarczającą liczbę głosów w Kongresie Deputowanych, niższej izbie Parlamentu Hiszpanii.
Ustawa legalizująca eutanazję została przyjęta 18 marca 2021 roku podczas popołudniowego głosowania w 350-osobowym Kongresie Deputowanych. Poparło ją 202 posłów, przeciwnych było 141, a 2 wstrzymało się od głosu.
Przedstawiciele opozycji parlamentarnej z Konserwatywnej Partii Ludowej (PP) oraz prawicowo-populistycznej partii Vox. byli temu przeciwni. Partia Vox wzywała na Twitterze, aby potępić program śmierci forsowany przez partie socjalistyczne i lewicowe
Podczas debaty, poprzedzającej ostateczne głosowanie, twierdzili oni, że centrolewicowy rząd Pedra Sancheza forsował eutanazję, gdyż nie był w stanie zapewnić należytej opieki paliatywnej osobom cierpiącym.
Wcześniej, 10 marca br. projekt ustawy legalizującej eutanazję przyjął Senat Hiszpanii, który tylko zgłosił kilka poprawek. Decyzja Kongresu Deputowanych jest decydująca.
Partia Vox zadeklarowała, że odwoła się od tej decyzji i zaskarży tę ustawę do Trybunału Konstytucyjnego. Posłanka Lourdes Monasterio oświadczyła, że ludzkie życie nie może być oddawane do dyspozycji władzy publicznej. Dzisiaj żegnamy się z ponad dwudziestoma wiekami kultury za życiem oraz z nowoczesnym konstytucjonalizmem… to porażka cywilizacji – stwierdziła.
Przyjęta ustawa określa warunki, które w kolejnych krokach muszą spełnić osoby proszące o uśmiercenie. Formalny wniosek musi być dwukrotnie złożony na piśmie w odstępie dwóch tygodni oraz dana osoba musi cierpieć na poważną lub nieuleczalną lub poważną, chroniczną chorobę, powodującą niezdolność do życia, która powoduje nieznośne cierpienie. Pacjent musi również wyrazić wyraźną wolę zakończenia życia i musi być poinformowany o swoim stanie zdrowia oraz dostępnych alternatywach. (...) Po otrzymaniu drugiego wniosku lekarz prowadzący pacjenta musi go przekazać do odpowiedniej komisji regionalnej, która wyznaczy dwóch specjalistów niezwiązanych z tą sprawą, aby przeprowadziła analizę tego przypadku. Następnie Komisja zatwierdza lub odrzuca wcześniejszą decyzję podjętą przez dwóch lekarzy-specjalistów. Wniosek ten będzie badany osobno w każdym regionie, pod warunkiem, że lokalna komisja składa się z co najmniej siedmiu osób, wśród których są eksperci w zakresie medycyny, prawa i pielęgniarstwa. Komisja ma 19 dni na udzielenie odpowiedzi na złozony wniosek – informuje El País.
Zgodnie z ostateczną wersją tej ustawy osoba wnioskująca o uśmiercenie będzie musiała przejść szereg konsultacji medycznych, które potwierdzą, że jest poważnie, chronicznie i nieuleczalnie chora oraz odczuwa poważny ból. Ustawa zakłada, że od złożenia pierwszego wniosku do przeprowadzenia eutanazji nie powinno minąć więcej niż 40 dni.
Kiedy projekt ustawy po raz pierwszy stał się przedmiotem debaty parlamentarnej w 2018 roku, rzeczniczka Konserwatywnej Partii Ludowej (PP), Pilar Cortés, podzielała obawy, że z czasem sytuacje wyjątkowe zmienią się w nawykowe, ponieważ będzie to postrzegane jako „tańsze rozwiązanie” niż opieka paliatywna. Cortés przyznała także, że w Holandii, gdzie eutanazja jest legalna od 2001 roku, corocznie dochodzi do około 1000 przypadków tzw. eutanazji biernej, bez osobistej zgody pacjenta.
Hiszpańskiej opinii publicznej media usilnie przedstawiały kilka trudnych i kontrowersyjnych przypadków, w których doszło do uśmiercenia pacjenta z powodu współczucia wobec jego cierpienia. Te historie stosowano w celu uzyskania emocjonalnego poparcia ze strony społeczeństwa wobec procedowanej ustawy. Metoda ta jest bardzo skuteczna propagandowo, gdyż nie pokazuje całego wymiaru tych niezwykle trudnych spraw. Zupełnie pomijano zapewnienie ciężko chorym i umierającym opieki paliatywnej oraz profesjonalnego leczenia bólu.
Jedna z tych historii dotyczyła sytuacji, która wydarzyła się wiosną 2019 roku. 70 letni Ángel Hernández z Madrytu podał napój ze śmiertelną trucizną pentobarbitalem sodu swojej żonie Maríi José Carrasco przez 30 lat cierpiącej na stwardnienie rozsiane,. Przyznał się do popełnienia tego czynu, został aresztowany, a następnie zwolniony i czeka za sprawę sądową. Kobieta z powodu choroby nie mogła przełykać płynu, maż pomógł jej przyjąć śmiertelną dawkę. Towarzyszył jej agonalny ból. Hernández tuż przed śmiercią żony nagrał film. Pyta w nim - czy nadal chcesz się zabić? Kobieta kiwa głową i odpowiada: - tak. I Dodaje: - im szybciej, tym lepiej!
Sprawa tego starszego małżeństwa, nawiązała do historii dotyczącej sparaliżowanego mężczyzny Ramóna Sampedro, który nagrał swoje wspomagane samobójstwo w 1998 roku. Przypadek ten został niezwykle emocjonalnie ukazany w filmie Alejandro Amenábara The Sea Inside (W strone morza), nagrodzonego Oskarem. Sampedro został sparaliżowany w wieku 25 lat po niefortunnym skoku do wody. Przez kolejne trzydzieści lat walczył, aby osoba, która pomoże mu się zabić, nie poniosła konsekwencji. Odmówiły nie tylko hiszpańskie władze, ale także Europejska Komisja Praw Człowieka w Strasburgu (obecnie zastąpiona przez Europejski Trybunał Praw Człowieka). Ostatecznie Sampedro połknął cyjanek potasu podany przez bliską przyjaciółkę, która przyznała się do tego dopiero po przedawnieniu się sprawy. Film bardzo silnie wpływa na emocje widza, co u wielu osób powoduje silne poparcie dla idei wspomaganej śmierci. Nie pokazuje jednak pełnego wymiaru dramatu samobójstwa.
Jednakże, pomimo tej podsycającej emocje propagandy, nadal duża część społeczeństwa Hiszpanii aktywnie sprzeciwiała się legalizacji eutanazji. Przed Parlamentem organizowano manifestacje przeciwko rządowi śmierci.
Hiszpański Kościół katolicki stanowczo potępił ustawę eutanazyjną, porównując ją do zalegalizowania formy zabójstwa. Biskup Luis Javier Argüello Garcia, sufragan Valladolid, sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Hiszpanii, oświadczył: - To jest moment, aby upowszechniać sprzeciw sumienia i promować wszystko, co jest związane z kulturą życia, która chce, aby była wyznaczona czerwona, nieprzekraczalna linia z wyraźnym napisem „Nie zabijaj”. Garcia zwrócił się także do lekarzy, aby nie powodowali śmierci w celu złagodzenia cierpienia, ale z czułością, serdeczną obecnością, miłosierdziem, zachętą i nadzieją traktowali pacjentów, którzy są na ostatnim etapie swojego życia... Ostrzegł również przed defetyzmem (niewiarą w sukces ochrony życia) i zachęcił katolików do promowania cywilizacji życia i podejmowania konkretnych działań, które umożliwią hiszpańskim obywatelom otrzymywanie fachowej opieki paliatywnej, w tym leczenia bólu, gdy jest to tak bardzo potrzebne u schyłku życia.
W dniu 28 kwietnia mają się obyć w Hiszpanii kolejne wybory parlamentarne. Rządzące partie lewicowe bardzo spieszyły się, aby przepchnąć przez Parlament tę eutanazyjną ustawę. Pozostaje pytanie, w jaki sposób (i czy w ogóle) społeczeństwo ją odreaguje, gdy pójdzie do urn wyborczych.
Więcej informacji TUTAJ
Zachęcamy również do obejrzenia wypowiedzi Ewy Kowalewskiej na Facebooku pt. Medyczna pomoc w umieraniu TUTAJ
Udostępnij tę informację
Źródło: Life News/ PAP, TVP INFO – 19 marca 2021 r.