Siedem lat temu dziennikarz śledczy David Daleiden i Sandra Merritt nagrali prowokację dziennikarską ukazującą intratny handel narządami abortowanych dzieci do przeszczepów i do badań. Proceder ten, ewidentnie nielegalny w USA, zbulwersował opinię społeczną. Planned Parenthood zaskarżył więc tych dziennikarzy do sądu o naruszenie ich prywatności biznesowej i psucie interesów. W tej sprawie toczonych jest kilka równoległych spraw przeciwko dziennikarzowi oraz Center for Medical Progress, którą oficjalnie reprezentował Daleiden.
Planned Parenthood cały czas ze wszystkich sił i przy wykorzystaniu swoich szerokich kontaktów, usiłuje przesunąć odpowiedzialność na Daleidena i zmusić go do wypłaty kolosalnego odszkodowania, aby skutecznie zniechęcić innych do interesowania się ich procederem. Wstępnie zażądali 20 mln odszkodowania. W pierwszej instancji sędzia orzekł odszkodowanie 870 tys. dolarów, ale po doliczeniu kosztów sądowych i rewaloryzacji wynosi to już 2 i pól miliona dolarów. Tych spraw jest kilka i w każdej stawiane są żadania o potężne odszkodowanie.
Sprawy ciągną się już od ponad sześciu lat, również w wymiarze karnym. Co ciekawe bardzo szybko były one zainicjowane z powództwa stanowego prokuratora generalnego, którym wówczas była Kamala Harris (obecnie wiceprezydent USA), mocno powiązana z Planned Parenthood, oraz z Xavierem Becerra, który wówczas kierował jej biurem (obecnie sekretarz generalny HHS - The U.S. Department of Health and Human Services).
Jak podaje The Federalist w 2015 roku sędzia federalny Wiliam Orrick, któremu jest zarzucane powiązanie z Planned Parenthood, zablokował Davidowi Daleidenowi i Center for Medical Progress możliwość dalszej emisji zgromadzonych materiałów filmowych. Jest to ok. 200 godzin dotychczas nie emitowanych materiałów, które nie mogą zostać pokazane społeczeństwu. I o to właśnie chodzi Planned Parenthood!
Filmy zostały nakręcone podczas zjazdu Narodowej Federacji Aborcyjnej (NAF), która obecnie także skarży dziennikarzy śledczych i żąda stałego zakazu prezentowania nagranych materiałów, jako pozyskanych nielegalnie, czyli bez ich zgody.
W lutym sprawa kolejny raz trafiła na wokandę i Daleiden oraz jego prawnicy znowu znaleźli się w sądzie, aby przedstawić argumenty, że społeczeństwo ma prawo uzyskać dostęp do nagranych filmów. Mecenas Peter Breen zThomas More Society, który reprezentuje Daleidena, powiedział, że udostępnienie utajnionego materiału filmowego jest kwestią interesu publicznego. Zaznaczył, że powinien być zapewniony dostęp do tych filmów, przede wszystkim dla policji i prawników w celach prowadzenia dochodzeń i śledztw. – Z pewnością sąd nie powinien cenzorować materiałów, które powinny być dostępne w ramach Pierwszej Poprawki Konstytucji USA oraz zgodnie z interesem społecznym - powiedział Breen.
Sędzia Orrick nadal prowadzi tę sprawę, gdyż pomimo uzasadnionych zarzutów o powiązaniu z Planned Parenthood, odmówił dobrowolnej rezygnacji z funkcji sędziego prowadzącego tę sprawę. Nie wydał jeszcze orzeczenia, ale oświadczył Daleidenowi i jego prawnikom, że ich argumenty nie są przekonujące. Dotychczas popierał wniosek Narodowej Agencji Aborcyjnej (NAF), że upublicznienie tych nagrań powinno być zakazane, gdyż mogłoby zagrozić bezpieczeństwu pracowników tej organizacji, którzy wykonują aborcje.
Oświadczył też, że oglądał zablokowane filmy i czytał zawarte w nich inskrypcje, ale nie dostrzega żadnych dowodów na popełnienie rzeczywistego przestępstwa. Prawo amerykańskie dozwala na filmowanie z ukrycia w sytuacji poważnego przestępstwa, a handel ludzkimi organami jest zabroniony. (!) Sędzia jednak nie chce dostrzec tych faktów.
Prawnicy Daleidena przedstawili także opinię wydaną przez lekarza ginekologa-położnika i profesjonalnego aborcjonistę, dr. Forresta Smitha, który oświadczył, że obejrzał wymienione filmy i jest przekonany, że stanowią one mocne dowody, że Planned Parenthood naruszyło prawo, m. in. przeprowadzając aborcje kończące się żywymi porodami. The Federalist cytuje słowa Dalejdena: To lekarz, który wykonuje aborcje od 50. lat, a wcześniej pracował w Planned Parenthood. On powiedział: - W rzeczywistości, Wysoki Sądzie, jako profesjonalista w tej dziedzinie, stwierdzam, że jest to skrajnie błędne, skrajnie nieprofesjonalne, skrajnie nieetyczne i skrajnie nielegalne.
Dotychczasowe przesłuchania, które zostały utajnione, nie tylko wzbudziły poważne obawy dotyczące nielegalnej sprzedaży ludzkich organów, ale także ujawniły dowody, że aborcjoniści prawdopodobnie narażają życie kobiet, zmieniając procedury aborcyjne w taki, sposób, aby pozyskać nieuszkodzone organy, które zostały zamówione. Na podstawie dowodów powstały też zarzuty o możliwym naruszaniu prywatności pacjentek.
Ujawnienie tych faktów skłoniło Izbę Reprezentantów i Senat USA do przeprowadzenia dochodzeń w tych sprawach, a co za tym idzie do wydania zalecenia dla Departamentu Sprawiedliwości o zbadanie działalności Planned Parenthood, gdyż znaleziono mocne dowody, że łamane jest prawo. To dochodzenie we współpracy z prokuraturą okręgową trwa, a w międzyczasie okazało się, że dwóch partnerów biznesowych Planned Parenthood w Orange County w Kalifornii przyznało się również do sprzedaży narządów abortowanych dzieci za 7,8 miliona dolarów.
Jednak Planned Parenthood wielokrotnie zaprzecza wszystkim zarzutom o naruszanie prawa i wiele agencji informacyjnych powiela te argumenty wmawiając, że nagrane z ukrycia filmy są zmanipulowane i fałszywie zredagowane. Jednakże niezależne dochodzenie kryminalistyczne potwierdziło, że filmy te są w pełni autentyczne. Niektóre z tych filmów pokazują, jak pracownicy Planned Parenthood bezdusznie i nonszalancko negocjują cenę za maleńkie serca, płuca, wątroby i mózgi abortowanych dzieci. Inne dowody wskazują, że gigant aborcyjny mógł złamać przepisy HIPAA (The Health Insurance Portability and Accountability Act), dotyczące ochrony prywatności pacjentów.
Więcej informacji TUTAJ i TUTAJ
Udostępnij tę informację
Źródło: Life News, opracowanie własne – 24 marca 2021 r.