Światowe Stowarzyszenie Medyczne (WMA) podjęło prace nad wprowadzeniem zmian w Międzynarodowym Kodeksie Etyki Lekarskiej (ICoME). Głównym celem jest ograniczenie zakresu sprzeciwu sumienia. Jak podano w komunikacie prasowym WMA: członkowie i obserwatorzy grupy roboczej, reprezentujący ponad 15 krajów, dokładnie przeanalizowali dokument, aby określić, czego może brakować w ICoME, co można uznać za zbędne, a co potencjalnie może być sformułowane inaczej.
Zasadniczą proponowana zmianą jest nałożenie na lekarza obowiązku wystawiania skierowania na procedury, które budzą sprzeciw jego sumienia. Obecny Międzynarodowy Kodeks Etyku Medycznej mówi: Lekarze mają etyczny obowiązek minimalizowania trudności w opiece nad pacjentem. Sprzeciw sumienia musi być uwzględniany tylko wtedy, gdy dany pacjent nie jest dyskryminowany lub pokrzywdzony, zdrowie pacjenta nie jest zagrożone i zapewniona jest nieopóźniona ciągłość opieki.
Obecnie jest proponowane dodanie krótkiej, ale znaczącej klauzuli w następującym brzmieniu: [… jest zapewniona] poprzez skuteczne i terminowe skierowanie do innego wykwalifikowanego lekarza. Wprowadzenie takiej zasady w sposób oczywisty zmusiłoby lekarzy, którzy sprzeciwiają się legalnej aborcji czy legalnej eutanazji, do kierowania pacjentów do bardziej spolegliwego lekarza, który nie ma żadnych moralnych obiekcji i wykona tę procedurę za niego. Stosowanie takiej zasady w sposób oczywisty zmusza lekarza do wzięcia odpowiedzialności za postępowanie, którego nie chce wykonać z powodu sprzeciwu sumienia.
Prof. David Albert Jones z brytyjskiego Anscombe Bioethics Centre (Centrum Bioetycznego Anscombe) w Oksfordzie stwierdził, że proponowany zapis jest głęboko problematyczny:
Po pierwsze, zupełnie nie wprowadza obowiązku lekarzy do sprzeciwiania się praktykom i procedurom, które są sprzeczne z sumieniem, ponieważ są szkodliwe, dyskryminujące, niesprawiedliwe lub nieetyczne. Prawo do sprzeciwu sumienia (tzw. klauzuli sumienia) opiera się przecież na fundamentalnym dla etyki lekarskiej obowiązku działania zgodnego z sumieniem.
Po drugie, sprzeciw sumienia jest przedstawiany jako sprzeczny z opieką nad pacjentem. Pomijany jest fakt, że odpowiednia opieka nad pacjentem nie może być pozbawiona pracowników służby zdrowia, którzy kierują się dobrze uformowanym sumieniem. Sprzeciw sumienia zazwyczaj jest zgodny z dobrem pacjenta.
Prof. Jones w swoim oświadczeniu prasowym twierdzi także, że wprowadzenie tzw. obowiązku wystawienia skutecznego skierowania po prostu nie będzie działało jako standard etyczny. Przykładowo, jeżeli lekarz w swoim sumieniu sprzeciwia się udziałowi w torturach, wymierzaniu kary śmierci czy zmuszaniu do karmienia więźnia, który jest w trakcie strajku głodowego – dla niego jest całkowicie bezzasadne znajdowanie kogoś, kto miałby mniej skrupułów, aby to zrobić za niego.
Wymaganie, od osoby odmawiającej zgody na wykonanie procedury medycznej z powodu klauzuli sumienia, aby dla ułatwienia jej przeprowadzenia, wskazać tego, kto ją wykona w zastępstwie, jest bezpośrednim zamachem zarówno na wolność jej sumienia, jak i na jej integralność moralną, a tym samym jest to dla niej poważnie szkodliwe.
Przy takim założeniu byłoby nawet lepiej w ogóle nic nie mówić o prawie do sprzeciwu sumienia, niż poprzez nakaz umieszczony w Międzynarodowym Kodeksie Etyki Medycznej podważać je, narzucając wymóg skutecznego i terminowego skierowania.
Źródło: Life News, wg. Michaela Cooka, redaktora BioEdge, opracowanie własne – 1 czerwca 2021 r.