Trybunał Konstytucyjny we Włoszech uniemożliwił przeprowadzenie referendum o eutanazji, które miało odbyć się na wiosnę. Pytanie, jakie zaproponowali wnioskodawcy ze Stowarzyszenia Luci Coscioni (Associazione Luca Coscioni), przewidywało częściowe uchylenie artykułu kodeksu karnego dotyczącego zabójstwa za przyzwoleniem. Sędziowie uznali jednak takie pytanie za niedopuszczalne, ponieważ przy pozytywnym wyniku referendum, nie zostałoby zachowane wymagane przez konstytucję minimum ochrony życia ludzkiego, w szczególności osób słabych.
Zdaniem kanclerza Papieskiej Akademii Życia sędziowie wykazali się przede wszystkim mądrością jako prawnicy, ponieważ częściowe uchylenie przepisu, który zakazuje zabójstwa za przyzwoleniem, uniemożliwiałoby ochronę ludzkiego życia. Ks. Renzo Pegoraro przypomina jednak, że dyskusja na temat eutanazji we Włoszech nadal jest otwarta i to właśnie za sprawą Trybunału Konstytucyjnego, który dopuścił w niektórych przypadkach wspomagane samobójstwo, dopóki kwestii tej nie ureguluje parlament. Stało się to dwa lata temu i wydał wtedy orzeczenie dopuszczające eutanazję, jeśli spełnione zostaną następujące warunki: chory jest utrzymywany przy życiu dzięki aparaturze, cierpi na nieuleczalną chorobę powodującą ogromne cierpienia i podjął świadomie decyzję o zakończeniu życia.
Wspomóż obronę życia |
Sędziowie zobowiązali parlament do opracowania i wydania w tej sprawie odpowiedniej ustawy. Jej projekt, przyjęty prowizorycznie przez komisję legislacyjną w grudniu ubiegłego roku, ma być dyskutowany w Izbie Deputowanych. Wiele wskazuje na to, że Izba projekt odrzuci. Ks. prałat Renzo Pegoraro, kanclerz Papieskiej Akademii Życia przypomina zarazem, że stanowisko Kościoła katolickiego w tej sprawie jest niezmienne.
[Za: vaticannews/Krzysztof Bronk, polskieradio24.pl]