W swoim najnowszym felietonie „Aborcja a zespół Downa” o. Dariusz Kowalczyk SJ obrazuje historię 27-letnia Angielki z zespołem Downa, Heidi Crowter, która chce skarżyć brytyjskie prawo aborcyjne przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka.
Jezuita przypomina, że prawo w Anglii, Szkocji i Walii pozwala na aborcję do 24. tygodnia ciąży, „ale jeśli dziecko ma jakąś niepełnosprawność lub wadę, w tym np. wargę zajęczą albo właśnie zespół Downa, to można je zabić nawet w 9. miesiącu ciąży, tuż przed przewidywanym narodzeniem”.
„Heidi Crowter uważa, że to brutalna dyskryminacja osób takich jak ona. Oczywiście, aborcja w ogóle jest dyskryminacją ludzi rozwijających się w łonie matki, ale współczesny świat nie chce o tym słyszeć. Co więcej, grzmi, że aborcja to podstawowe prawo człowieka” – pisze Dariusz Kowalczyk SJ.
Dalej wyjaśnia, że choć pani Crowter walczy o zmianę prawa aborcyjnego od 2018 r., kiedy to wsparła działania pewnej kobiety mającej syna z zespołem Downa, to Sąd Najwyższy Zjednoczonego Królestwa odmówił zajęcia się sprawą. „Mimo to Crowter nie daje za wygraną i przekonuje, że sytuacja, w której prawo nie traktuje tak samo dzieci niepełnosprawnych w łonie matki, jak innych, w pełni zdrowych dzieci, jest dyskryminacją. Nie do przyjęcia jest fakt – podkreśla – że w 2023 r. żyjemy w społeczeństwie, w którym osoby niepełnosprawne są traktowane w ten sam sposób, co inne osoby, ale jedynie po urodzeniu, a w łonie matki już nie” – czytamy w felietonie.
Co ciekawe, rząd Zjednoczonego Królestwa – pisze jezuita – przekonuje, że obecne prawo aborcyjne jest dobre, gdyż ustanawia równowagę między prawami kobiet, a prawami nienarodzonego dziecka. „Hmm... Cóż to za równowaga praw, skoro kobieta, jak zechce, może potraktować dziecko w swoim łonie jako wroga i pozbawić je życia?!” – pyta felietonista.
Zdaniem ojca Kowalczyka choć „osoby z zespołem Downa i ich opiekunowie muszą mierzyć się z wieloma różnymi problemami, to z drugiej strony wiadomo, że ta niepełnosprawność nie zabiera radości życia”. „Wręcz przeciwnie! Osoby nią dotknięte są radosne i szczere i potrafią wprowadzać wiele dobra w relacje rodzinne” – pisze.
„21 marca obchodzony jest Światowy Dzień Zespołu Downa. Taki dzień niewątpliwie kłóci się z tym, jak dzieci z tą niepełnosprawnością traktowane są przez prawo aborcyjne w wielu krajach” – konstatuje.
I na koniec przytacza słowa Rossy Hendriego, zaangażowanego w działalność charytatywną na rzecz życia: „Jest czymś całkowicie błędnym, że niepełnosprawność stanowi usprawiedliwienie aborcji aż do momentu narodzin. Czy zaakceptowalibyśmy prawo, które pozwala na aborcję dzieci ze względu na ich płeć lub rasę? Obecne prawo w gruncie rzeczy głosi, że osoby niepełnosprawne są mniej warte od innych osób”.
„No właśnie, można sobie wyobrazić, że jakaś kobieta będzie chciała aborcji, bo badania prenatalne pokażą, że jej dziecko byłoby homo albo transseksualistą. I co wtedy? Należałoby uszanować jej prawo wyboru?” – pyta felietonista.
[Dariusz Kowalczyk SJ, opoka.org.pl]