Krajem, który pierwszy na świecie w 1973 roku wprowadził legalną eutanazję, jest Holandia. Zabijanie miało być dobrą śmiercią i na początku miało być wykonywana tylko przez lekarza pod określonymi rygorystycznymi warunkami, jak dobrowolna prośba i zgoda pacjenta, jego terminalna choroba i związane z nią trwałe cierpienie, poinformowanie pacjenta o możliwościach leczenia, pisemna akceptacja drugiego lekarza i zachowanie procedur medycznych podczas uśmiercania chorego.
Minęło 48 lat. Oficjalne dane pokazują, że liczba przypadków eutanazji z każdym rokiem rośnie. Podwoiła się od prawie 2% w 2002 roku do nieco ponad 4% w roku 2019. W roku 2018 oficjalnie w Holandii zgłoszono 6 126 zgonów na skutek procedury eutanazyjnej, a w 2019 roku przypadków tych było 6 361.
Jednakże liczba podawana w oficjalnych statystykach może być mocno zaniżona. Zauważono siedmiokrotną niespójność podawanych wskaźników, co ujawniła analiza danych dotyczących roszczeń z tytułu ubezpieczenia zdrowotnego, opublikowana w Internecie w czasopiśmie BMJ Supportive & Palliative Care.
Badania wskazują, że nie jest jasne, z jakiej przyczyny powstają te różnice. Naukowcy przeanalizowali dane dotyczące ubezpieczeń krajowych, obejmujące wszystkie roszczenia zdrowotne za 12 miesięcy poprzedzających śmierć mieszkańców Holandii w latach 2013 - 2017. Skoncentrowali się na eutanazji przeprowadzanej przez lekarzy rodzinnych, która stanowiła 85% wszystkich przypadków. Celem było obliczenie wskaźników eutanazji dla 90 regionów, 388 gmin oraz 196 okręgów w trzech największych holenderskich miastach: Amsterdamie; Rotterdamie i Hadze.
W latach 2013 - 2017 złożono około 25 979 wniosków o eutanazję, przy czym w każdym roku nieco więcej mężczyzn niż kobiet decydowało się umrzeć. Średni wiek wzrósł z 71 lat w 2013 roku do 73 lat w roku 2017. Liczba eutanazji była bardzo zróżnicowana zależnie od miejsca zamieszkania. W regionach o najwyższym odsetku przypadków eutanazji w porównaniu do całkowitej liczby zgonów (tzw. wskaźnik eutanazji) występowało pięć razy więcej zgonów na życzenie niż w regionach, gdzie ten poziom był najniższy.
Uderzające różnice występowały także pomiędzy trzema największymi miastami w Holandii. W Amsterdamie, w trzech okręgach o najwyższych wskaźnikach eutanazji odsetek tych zgonów był 12 - 14% wyższy niż w Rotterdamie, gdzie pozostał mniej więcej stały i wynosił około 6%. W Hadze wskaźnik eutanazji w trzech okręgach o najwyższych wskaźnikach tych zgonów wzrósł z prawie 7,5% do ponad 11%. W ciągu pięciu lat wskaźnik ten w trzech największych gminach był 25 razy wyższy niż w trzech najmniejszych.
Wiek, frekwencja w kościele, ukierunkowanie polityczne, dochody, subiektywna ocena stanu zdrowia i kontakt ze społecznymi wolontariuszami były ważnymi czynnikami. Na przykład w regionach o stosunkowo dużej liczbie osób w wieku 45-64 lata ludzie częściej decydowali się na eutanazję, podczas gdy w regionach, gdzie dużo ludzi chodzi do kościoła (różnych wyznań) byli mniej skłonni do tego. Podobnie tzw. postępowe poglądy polityczne wiązały się z wyższymi wskaźnikami eutanazji, podczas gdy większa liczba i aktywność wolontariuszy, którzy świadczą pomoc osobom samotnym i chorym, wiązała się z mniejszą liczbą żądań wspomaganego samobójstwa.
Wyższy wskaźnik żądań przeprowadzenia eutanazji był także powiązany z lepszym standardem życia i wyższymi dochodami gospodarstwa domowego oraz dobrym zdrowiem psychicznym i fizycznym. Naukowcy sugerują, iż osoby zamożne i zdrowe, gdy cierpią, mają większą możliwość i są bardziej skłonne prosić o pomoc w umieraniu.
Po uwzględnieniu tych czynników nadal istniała 7-krotna geograficzna różnica we wskaźnikach eutanazji na terenie całej Holandii, dla której nie było oczywistego wyjaśnienia. Naukowcy sugerują, że niewyjaśniona część tej różnicy może być spowodowana możliwością, że część praktyk eutanazji musiała być kwalifikowana w kategoriach niedostatecznego, nadużywanego lub niewłaściwego stosowania.
Praktyce eutanazyjnej nieustannie towarzyszy propaganda, która ma na celu odsunięcie świadomości, że dotyczy ona uśmiercania człowieka. Ostatnio coraz częściej nazywa się ją medyczną pomocą w umieraniu, co akceptuje znacznie więcej ludzi.
Równolegle z wzrostem ilościowym, właśnie na przykładzie Holandii, znakomicie widać ciągłe rozszerzanie akceptowalnych przyczyn do przeprowadzenia legalnej eutanazji, co znajduje odzwierciedlenie w praktyce sądowej oraz w zmianach prawa.
Trochę kontrowersji wzbudził przypadek śmierci kobiety z demencją, która w ostatniej chwili zaczęła protestować i się wyrywać. Lekarka z córką przytrzymały ją, aby zrobić śmiertelny zastrzyk. Sąd lekarkę uniewinnił, ponieważ zmarła wiele lat wcześniej podpisała tzw. testament śmierci. Ta sprawa spowodowała legalizację eutanazji przez Sąd Najwyższy Holandii wobec osób z demencją za zgodą rodziny lub wczśniejszym podpisaniu aktu woli. Bez pytania ich o zdanie, gdy podejmowanna jest ostateczna decyzja.
Więcej informacji na ten temat TUTAJ oraz TUTAJ
W tym kontekście warto zauważyć, że podpisywanie zgody na eutanazję w dalekiej przyszłości jest bardzo niebezpieczne, gdyż jest to rodzaj ubezwłasnowolnienia samego siebie, a nikt nie jest w stanie przewidzieć, co będzie czuł i czego oczekiwał, gdy śmierć zajrzy mu w oczy.
Prawo eutanazyjne w Holandii od 2004 roku zezwala na uśmiercenie dziecka w pierwszym roku życia oraz pomiędzy 12 a 16 rokiem życia – za zgodą rodziców. Grupa wiekowa od 1do 12 lat była jednak z tego prawa wyłączona. Na wniosek lekarzy rozpoczęto procedurę legislacyjną, aby prawo do eutanazji przyznać wszystkim dzieciom, niezależnie od wieku. Większość parlamentarna jest zdecydowane „za”.
Więcej informacji na ten temat TUTAJ
Na początku 2020 roku z powodu pandemii koronawirusa zamknięto Eutanazyjne Centrum Eksperckie, jedną z największych placówek tego rodzaju w Holandii. Specjalizowała się ona także w przeprowadzaniu eutanazji pacjentów, którzy mają problemy psychiatryczne, wykazują demencję, są w depresji oraz w różnych wątpliwych sytuacjach życiowych. Podaną przyczyną zamknięcia było bezpieczeństwo personelu, który mógłby się zarazić od uśmiercanych pacjentów. Pozostawiono jednak porady telefoniczne i po akceptacji lekarza zaoferowano wysyłanie odpowiedniej trucizny przesyłką pocztową z instrukcją stosowania i zaleceniem, aby poinformować o terminie i nie zamykać drzwi wejściowych. (!)
Więcej informacji na ten temat TUTAJ
To jednak nie wystarcza! W holenderskim parlamencie złożono projekt prawa, które ma rozszerzy
możliwość korzystania z eutanazji na życzenie dla wszystkich, którzy skończyli 75 lat bez względu na stan ich zdrowia. Wnioskodawcy twierdzą, że w tym wieku życie można już uznać za spełnione. Projekt ten na razie był mocno krytykowany i nie przeszedł, pokazuje to jednak eskalację legalnego zabijania ludzi pod jakimkolwiek pretekstem.
Więcej informacji na ten temat TUTAJ
Eutanazja nie jest tym, co pokazuje propaganda i liberalne media. Polacy mieli ostatnio okazję poznać jej prawdziwe oblicze na przykładzie ciężko chorego Polaka w Wielkiej Brytanii, któremu na wniosek szpitala sąd odmówił dalszej terapii oraz karmienia i pojenia. Nie pozwolono także na przywiezienie go do Polski, gdzie taka możliwość była zapewniona. To była tzw. eutanazja bierna, bez zgody pacjenta. Brytyjskie prawo w ogóle omija ten temat i twierdzi, że to w ogóle nie jest eutanazja, a działanie w najlepszym interesie pacjenta. Po śmierci wystawiono akt zgonu, w którym stwierdzono, że chory zmarł na zawał serca, a nie z głodu i pragnienia.
Gorąco zachęcamy do zapoznania się ze znakomitą książką J.C. Willke: Życie czy śmierć – stare i nowe tajemnice eutanazji. Można ją pobrać bezpłatnie w formie e-booka TUTAJ
Udostępnij tę informację
Źródło: LifeNews, informacje i opracowanie własne – 25 stycznia 2021 r.