Ulotki do pobrania i rozpowszechniania TUTAJ
Gdy modliliśmy się z Ikoną Częstochowską przed placówkami aborcyjnymi w Stanach Zjednoczonych, prosząc Matkę Bożą, aby zostały pozamykane i nie zabijały dzieci w łonach matek, mieliśmy wielką nadzieję, że tak się stanie. Nie sądziliśmy jednak, że stanie się to tak szybko. Po ludzku bowiem było to całkowicie niemożliwe! Dzisiaj krajobraz aborcyjny w USA zmienia się w oczach. Po wyroku Sądu Najwyższego, unieważniającym stary aborcyjny precedens Roe przeciwko Wade, który odgórnie wymuszał swobodę aborcji w całym kraju, w ciągu ostatnich kilku miesięcy wiele stanów podjęło usilne starania, aby chronić dzieci w łonach matek. Ta decyzja wreszcie znalazła się w gestii legislatur stanowych, więc demokratycznie wybrane władze korzystają z przysługującego im prawa.
Przeprowadzenie tzw. aborcji w amerykańskim stanie Teksas od czwartku jest przestępstwem karanym nawet dożywotnim więzieniem i grzywną w wysokości co najmniej 100 tys. dolarów. Nowe prawo stanowe przewiduje nieliczne odstępstwa w sytuacji, gdy zagrożone jest życie lub zdrowie kobiety.
Pomimo agresywnych ataków na centra pomocowe dla kobiet w ciąży większość Amerykanów nie dało sobie wmówić, że trzeba zakazać ich działalności, ponieważ oszukują i torturują kobiety. Portal informacyjny The Federalist donosi, że nowe badanie opinii publicznej przeprowadzone przez CRC Research wykazało silne poparcie społeczne dla tych organizacji pro-life pożytku publicznego, które pomagają setkom tysięcy kobiet w ciąży i rodzin w trudnej sytuacji.
Instytut Polityki Społecznej zebrał założoną kwotę darowizn na zakup pojazdu, w którym będzie można przeprowadzać badania USG i oferować kobietom rozważającym tzw.aborcję alternatywne rozwiązania.
„Autobus Życia” ma oferować darmowe badania i innego rodzaju pomoc przed klinikami aborcyjnymi, przemierzając całą Hiszpanię.
Aborcja selektywna ze względu na płeć jest poważnym problemem demograficznym na całym świecie i skutkuje mocno zniekształconymi proporcjami płci rodzących się dzieci. Mało mówi się o tym, że od czasu zmiany prawa aborcyjnego w 1998 roku w Kanadzie eliminowanie dziewczynek poprzez aborcję selektywną stało się tam poważnym problemem. Ale obecnie trzecim krajem, gdzie występuje największy procent aborcji selektywnych, po Chinach i Azerbejdżanie, jest Armenia.
Jak informuje organizacja Right To Life na swoich stronach, Światowe Towarzystwo Medyczne (WMA) podtrzymało swoje stanowisko, zgodnie z którym lekarze „nie powinni być zmuszani do brania udziału w eutanazji lub wspomaganym samobójstwie ani nie powinni być zobowiązani do podejmowania decyzji w sprawie skierowania”.
Dwudziestopięcioletnia kanadyjska prezenterka radiowa, Charlie Rousseau, urodziła się bez ręki i połowy nóg. Gdy dorosła, dowiedziała się od swojej matki, że powodem, który spowodował jej niepełnosprawność, była nieudana aborcja, którą jej matka próbowała przeprowadzić, gdy była z nią w ciąży.
We Włoszech trwa batalia o zalegalizowanie eutanazji. Mieszkańcy tego kraju w celu skrócenia życia udają się do Szwajcarii. Niedawno włoski polityk Marco Cappato ujawnił, że pięć lat temu towarzyszył w takie podróży chorej na raka Elenie, która poddała się legalnej tam procedurze wspomaganego samobójstwa. Informacja wywołała medialną burzę i kolejną lawinę żądań o zalegalizowanie eutanazji również w Italii.
Tatyana Ramjohn była w 19. tygodniu ciąży, gdy nagle odeszły jej wody płodowe. Dziecko było jeszcze zbyt małe i niedojrzałe, aby można je było uratować poza łonem matki. W tej sytuacji lekarze zalecili uśmiercenie dziecka poprzez dokonanie aborcji, ale ona powiedziała – nie! I uratowała swojego synka, chociaż sytuacja była bardzo trudna. Działo się to na początku 2019 roku.
Prawie połowa Polaków najbardziej chciałaby mieć dwoje dzieci (46%), a trójkę 22 %. Z kolei przeszło jedna piąta młodych Polaków nie planuje w ogóle potomstwa – wykazują ogłoszone 19 sierpnia badania CBOS. Wyniki badań wskazują, że większą ilość dzieci preferują osoby religijne o przekonaniach centrowych lub prawicowych, nie mające wysokich dochodów. Natomiast brak chęci posiadania potomstwa deklarują najczęściej niewierzący o poglądach lewicowych i o wysokich dochodach.
Największa aborcyjna sieć aborcyjna w USA – Planned Parenthood – poprzez swój płatny lobbing w Kongresie usiłuje argumentować, że centra pomocowe dla kobiet w ciąży oszukują kobiety i narażają je na wielkie cierpienie, wręcz tortury, przekonując do urodzenia niechcianego dziecka. Zarzucają przy tym, że proliferzy stosują demagogię i wmawiają fałszywe informacje, jakoby kobiety cierpiały po aborcji, która była ich wyborem.
Zmienianie definicji znaczących terminów w celu wymuszania zmian świadomości ludzi jest znaną metodą inżynierii społecznej. Robi się to coraz częściej, ale zawsze przez zaskoczenie. Media nagle zaczynają manipulować terminami w ściśle określonym celu, a robią to cierpliwie oraz skutecznie. Tym razem studenci z organizacji Students for Life of America (Studenci za Życiem z Ameryki) zauważyli, że nagle największa na świecie wyszukiwarka internetowa (czyli Google) przestała rozpoznawać termin, nienarodzone dziecko.